System oceny zajęć Matematyka dyskretna (M) Repetytoria

To są wyniki oceny Matematyka dyskretna (M) Repetytoria
Artur Jeż
Oddano 72 głosy.

data sporządzenia raportu: 24.03.2009

1 Pytania ogólne.

1 Czy te zajęcia pomogły Ci w opanowaniu materiału?

 


Zdecydowanie tak
9
12.5%
 

 


Raczej tak
9
12.5%
 

 


Średnio
6
8.3%
 

 


Raczej nie
6
8.3%
 

 


Zdecydowanie nie
1
1.4%
 

 


Brak odpowiedzi
41
56.9%
 

2 Czy były prowadzone w interesujący sposób?

 


Zdecydowanie nieinteresujący
1
1.4%
 

 


Raczej nieinteresujący
5
6.9%
 

 


Średnio interesujący
7
9.7%
 

 


Raczej interesujący
17
23.6%
 

 


Bardzo interesujący
1
1.4%
 

 


Brak odpowiedzi
41
56.9%
 

3 Czy często chodziłeś na zajęcia?

 


Regularnie (do 4 nieobecności)
9
12.5%
 

 


Nieregularnie (5-9 nieobecności)
5
6.9%
 

 


Rzadko (10-14 nieobecności)
17
23.6%
 

 


Wcale
29
40.3%
 

 


Brak odpowiedzi
12
16.7%
 

4 Co Ci się w tym repetytorium szczególnie podobało?

Na prawdę przydatne zajęcia, które w znaczący sposób pozwoliły mi opanować materiał wykładu. Prowadzone w ciekawy sposób z dużą ilością przykładów.  

Cóż, tak to już jest że repety jako mniej ważne spychane są na godziny późnowieczorne (np 8 rano) i to z reguły w dniu kiedy mam ćwiczenia z 3 przedmiotów. Może za trzecim razem się uda.. 

Prowadzący był bardzo pomocny. Często udzielał wskazówek odnośnie zadań na listach. 

Można było uzyskać wskazówki do zadań z list, co często bardzo pomagało w ich rozwiązywaniu. Czasami były też przedstawiane trudniejsze zagadnienia w sposób odmienny niż na wykładzie, co ułatwiało ich opanowanie. 

rozwiązania zadań przedstawione w przystępny sposób 

Prowadzący był zawsze przygotowany i chętny do pomocy w zrozumieniu materiału. 

Rozwiązywanie zadań z list ćwiczeniowych. 

Kompetencja prowadzącego. Super! Bardzo pomocny, zawsze wytłumaczy wątpliwości, podpowie. 

Cenne wskazówki prowadzącego, które ukierunkowywały na rozwiązanie zadania. 

Robienie zadań z ćwiczeń, które życzyli sobie studenci. Jako, że różne grupy miały różne listy, to czasami jedni prosili o rozwiązania zadań, których inni nie mieli jeszcze na ćwiczeniach - ja tak miałem na przykład i korzystałem na tym mając kolejne zadania do deklaracji. 

Prowadzący nie krępował się oraz potrafił rozwiązywać z biegu zadania z list. Miał dużo cierpliwości do osób mających problemy ze zrozumieniem danego zadania. Bardzo przydatne były proste wskazówki naprowadzające do nowych bądź opisanie prostszego problemu - umożliwiało to szybsze trafienie na właściwe rozwiązanie, przy nadal odpowiednim wkładzie własnym i samodzielnej pracy (często wrażenie, że odpowiedź jest już niedaleko zachęcało do nie poddawania się i poświęcenia jeszcze godziny na coś co wydawało się początkowo nie do ruszenia). 

5 Co Ci się w tym repetytorium szczególnie nie podobało? Co mogłoby je poprawić? Na co powinien być położony większy nacisk?

Nie podobało mi się, że prowadzący preferował zadania z poprzedniej listy, której tak naprawdę większość osób na sali jeszcze nie miała. 

Nie jest to wina prowadzącego repetytorium, ale w trakcie semestru były duże różnice między grupami ćwiczeniowymi, w pewnym momencie niektóre były już 3 listy do tyłu, przez co materiał na repetytorium był trochę pomieszany. Dodatkowo trochę niesprawiedliwe było, że te spóźnione grupy mogły na repetytorium pytać o całościowe rozwiązania zadań i zazwyczaj je otrzymywały, co niektórzy skrupulatnie wykorzystywali i czasem brakowało czasu na udzielenie przez prowadzącego wskazówek do najnowszej listy. 

pora - 8 rano to nie jest dobry czas 

Godzina zajęć. M. dyskretna to ważny przedmiot, a tak wczesna pora nie zachęcała do uczęszczania na te zajęcia. 

Kompletnie nie pasowały mi (i nie tylko mi) godziny, w których się ono odbywało. 

Repetytorium dawało zrozumienie rozwiązań zadań z list ćwiczeniowych. Nie powtarzało treści wykładu, a szkoda. 

Pora była trochę mordercza, ale spotkania były interesujące, więc zawsze wstałem.
 

Prowadzący mógłby mieć coś w zanadrzu na wypadek braku pytań słuchaczy. Można by jeszcze raz wytłumaczyć rzeczy, które pojawiały się na wykładzie, gdzie czasami były nie do końca zrozumiale przedstawiane. 

Niestety nie z winy samego repetytorium grupy ćwiczeniowe znacząco się "rozjechały" pod względem realizacji materiału i pod koniec dochodziło do absurdalnych sytuacji kiedy omawiane zadania niektórzy mieli dopiero w następnym tygodniu, bądź ktoś prosił o wytłumaczenie zadania, które już było tłumaczone na repetytorium tydzień wcześniej...
Napisanie zadania na kartce, przedstawienie go na ćwiczeniach, by potem dwukrotnie słuchać o nim na repecie wprowadzało senną atmosferę a nawet było po prostu męczące.